top of page
Zdjęcie autoraEwa Joanna Sankowska

Grudzień, jaki jest, każdy widzi...


Początek tegorocznego grudnia jest dla mnie bardzo intensywny. Na moje własne życzenie. Wszak to ja podjęłam decyzję - i obwieściłam ją światu - że moje nowe rozdanie będzie miało miejsce nie w styczniu (jak u tak zwanego normalnego człowieka), a miesiąc wcześniej. Skoro więc wysłałam takie zapotrzebowanie, to dostałam.


Fakt, że Magiczna Przestrzeń znika z ostatnim dniem listopada z fizycznej przestrzeni mojego miasteczka, było wiadome wcześniej. Ale zwożenie do domu sprzętu, mebli okazało się przedsięwzięciem niezwykle angażującym.

Fakt, że 1 grudnia obejmuję nową funkcję w Polskim Instytucie Mindfulness, był mi naturalnie znany wcześniej. Ale wpadnięcie w środek rozpędzonego pociągu spowodowało chwilowy zawrót głowy i zaowocowało przyjęciem pozycji studenta u zarania sesji egzaminacyjnej. Gdy pojawił się w głowie pomysł pomalowania jednego pokoju, stwierdziłam, że to jest chyba ten moment, w którym trzeba powoli zacząć układać sobie tę rzeczywistość.

Fakt, że angażuję się w KrągKobiet.pl, był oczywisty, ale dopiero początek grudnia przyniósł zadania do wykonania.

Fakt, że chcę organizować warsztaty, nie jest przecież nowy, ale to właśnie teraz trzeba brać się do pracy.

Fakt, że chcę spróbować robić podcast, to mój własny pomysł krążący mi po głowie od kilku miesięcy, ale to dzisiaj zrobiłam pierwszy krok w tym kierunku. Jeszcze w obszarze przygotowań, ale więcej niż myślenie.

Fakt, że program sprzedażowy Anety Biały, w którym biorę udział, zakończy się webinarem, był mi znany od kilku długich miesięcy, ale to właśnie w grudniu zrealizowałam ten punkt programu.


Do tego doszło jeszcze kilka rzeczy, które się pojawiły spotanicznie, jak korekta tekstu, kilka konsekwencji listopadowych działań, jak odsłuchanie nagrań z wydarzenia Sylwii Petryny Jesteś wystarczająca, w którym brałam udział. Na to nałożyły się porządki świąteczne, które zwykle robię id listopada, bo lubię wprowadzić w okolicy przesileń i równonocy wprowadzić nową energię do domu.


Nawet nie wiem, czy coś mi nie umknęło. Na pewno to nie jest ostatnie słowo tego miesiąca.


W jakim celu o tym piszę? A no w takim, by zestawić to z dobrostanem.


Można by gromko zakrzyknąć, że taka ilość obowiązków, szczególnie nowych, nie ma nic wspólnego z dobrostanem. Teoretycznie. Praktyka zaś pokazuje, że może mieć korzystny wpływ na nasz dobrostan. Wszystkie, absolutnie wszystkie aktywności, które wymieniłam, dają mi radość. Nawet te, które w tej chwili wydają mi się skomplikowane, bo są nowe.


Czuję, że to, co robię, ma sens. Czemuś służy. I, co najważniejsze, są ludzie, którzy tego potrzebują i z tego korzystają. To poczucie sensowności wpływa bardzo korzystnie na mój dobrostan.


Tego mi często, choć nie zawsze, brakowało w szkole. Zawsze wtedy, gdy trzeba było robić zestawienia dla samych zestawień, analizy, słupki i sprawozdania. Dla Manifestującego Generatora i Innowatora/Kreatora rzecz pozbawiona cienia sensu, dołująca, podcinająca skrzydła. Ale też wtedy, gdy trzeba przeprowadzić lekcję z klasą, w której nikt nie przeczytał lektury. Nie bójmy się tego. Takie rzeczy się zdarzają wcale nie tak rzadko. Para w gwizdek. Po nic.


Teraz robię i widzę sens. Mogę wstać rano. Mogę pracować po południu. Bo wiem, że to jest PO COŚ. Wstaję więc z uśmiechem. Po swoich porannych rytuałach, po śniadaniu zaczynam punkt po punkcie realizować to, co sama uznaję za najważniejsze.


Piszę o tym, bo często żyjemy wrzuceni w wir zadań, których nie lubimy, które nas irytują, które nas męczą. I mówimy sobie, że tak trzeba, bo dzieci, bo kredyt, bo urlop, bo emerytura.


Każdy wybiera sobie rzeczywistość. Nie będę publicznie otwierać swojego portfela. Powiem tylko tyle, że moja decyzja dotycząca odejścia z etatu była odważnym krokiem. Chyba nawet bardziej inni widzą tę odwagę niż ja, ponieważ dla mnie to była kwestia walki o siebie. Odeszłam z etatu, mieszkając na wsi pod 10-tysięcznym miasteczkiem. Bo nie mogłam dłużej robić rzeczy, które były wbrew mnie samej.


To była troska o swój dobrostan. O ocalenie tego, co sprawia, że chce nam się żyć.


I dzisiaj zasypiam z ogromnym poczuciem wdzięczności za tamten krok.


Grudzień, jaki jest, każdy widzi... Piękny i bajkowy. Życzę tego i Tobie...

13 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

コメント


bottom of page